banner nowy wersja 2

Katolickie pytania i odpowiedzi - Cierpienie a kochający Bóg

Pieta MartinengoJedną z kwestii, z którą stale się zmagam, jest obecność cierpienia. Teraz w małych przypadkach, takich jak zdarzenia, które za rok od ich wystąpienia nie będą miały znaczenia lub zdarzenia, z których się otrząsniemy, wtedy rozumiem, że aby poznać szczęście, trzeba znać jego kontrast. 

Moje zmaganie się z tym polega na tym, że jeśli nasz Bóg jest wszechkochającym i miłosiernym Bogiem, to dlaczego dzieci umierają z głodu lub raka? Nie rozumiem, dlaczego wszechmocny, zawsze kochający Bóg pozwala na tego rodzaju cierpienie? Jak możemy to wyjaśnić?

Cóż, to z pewnością jest głębokie pytanie! I dobry. W rzeczywistości jest to jedno z najważniejszych pytań wszechczasów, które należy zrozumieć. Odpowiedź tak naprawdę dotyczy sedna naszej wiary i zbawczego Krzyża Jezusa.

Po pierwsze, żyjemy w upadłym świecie. Bóg nigdy nie chciał, abyśmy znajdowali się w stanie „upadku” lub, jak to nazywamy, „stanu grzechu pierworodnego”. Raczej pierwotnym zamierzeniem Boga było to, co Biblia przedstawia jako ogród Eden. Ten pierwotny stan, stan pierwotnej niewinności, był stanem czystego szczęścia i jedności z Bogiem i sobą nawzajem. Problem w tym, że abyśmy mogli prawdziwie kochać Boga i siebie nawzajem, Bóg musiał dać nam wolną wolę. Bez wolnej woli nie ma miłości. Prawdziwa miłość do Boga i innych jest aktem, który każdy człowiek dobrowolnie wybiera i dobrowolnie daje. Ale dając nam wolną wolę, Bóg daje nam możliwość odwrócenia się od Niego. Dlatego nasi pierwsi rodzice postanowili odwrócić się od Boga, popełniając osobisty grzech. Skutkiem tego osobistego grzechu było oddzielenie od Boga.

Ale co z nami? A co z dziećmi, które osobiście nie zgrzeszyły? Myślę, że najlepszym sposobem, aby to zrozumieć, jest rozważenie idei dziedziczenia. Jeśli twoi rodzice mają milion dolarów i w testamencie uznają cię za spadkobiercę, otrzymasz go po ich śmierci. Jeśli jednak roztrwonią te pieniądze w kasynie, tracisz spadek. Być może nie wydaje się to sprawiedliwe, ale tak to działa. Tak jest z nami. Straciliśmy dziedzictwo Rajskiego Ogrodu, ponieważ nasi pierwsi rodzice utracili prawo do przebywania w nim, gdy odrzucili Boga. My zatem rodzimy się w stanie upadku, w który oni weszli.

Choroby, nieporządek w przyrodzie, a nawet śmierć są teraz częścią naszego życia i czasami powodują ogromne cierpienie. Co więcej, wszyscy ludzie nadal mają wolną wolę, co oznacza, że ​​inni mogą zgrzeszyć przeciwko nam i sprawić nam ból. I niestety wszystkie te rzeczywistości mogą mieć wpływ na dzieci, jak również na każdego z nas.

Ale ta historia nie byłaby kompletna, gdybyśmy nie wspomnieli o odpowiedzi, jakiej udzielił Bóg! Bóg Ojciec, widząc naszą upadłą naturę, zdecydował się zejść do tego upadłego stanu, aby na nowo nawiązać relację z nami wszystkimi. Dokonał tego wysyłając na świat swego Syna. Bóg Syn przyjął naszą upadłą ludzką naturę, wszedł w każdy rodzaj cierpienia, jakie możemy znieść, a nawet umarł. Ale, jak wiemy, śmierć nie odniosła ostatecznego zwycięstwa. Bóg Syn zwyciężył grzech i śmierć, zmartwychwstając! Mamy teraz możliwość zjednoczenia się z Nim, abyśmy mogli mieć udział w tym zmartwychwstaniu.

Odpowiedzią Boga nie było zniszczenie ludzkiej egzystencji po tym, jak upadliśmy. Przeciwnie, Jego odpowiedzią było spotkanie nas w tym upadłym stanie, aby wynieść nas jeszcze wyżej niż nasz pierwszy stan. Jeśli chodzi o niewinnych, którzy cierpią (zwłaszcza dzieci), powinniśmy wiedzieć, że Bóg kocha ich bardziej, niż kiedykolwiek zdajemy sobie sprawę. W Niebie będzie to miało sens. Ale na razie musimy stale szukać znaków tej miłości i odkrywać niezliczone sposoby, na jakie Bóg dociera do tych, którzy cierpią w potrzebie.