banner nowy wersja 2

Święty Sebastian: Męczennik, który umarł dwa razy

Gdy stajemy przed obrazem świętego Sebastiana w kościele, najczęściej widzimy młodego mężczyznę przywiązanego do drzewa lub słupa, przebitego strzałami. Ten powszechnie znany wizerunek przedstawia jednak tylko połowę prawdy o jego męczeństwie. Historia świętego Sebastiana jest znacznie bardziej złożona i fascynująca, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Zacznijmy od tego, co wiemy na pewno. Sebastian urodził się w Narbonie, w rzymskiej prowincji Galii, na terenie dzisiejszej południowej Francji. Wychowany w zamożnej rodzinie chrześcijańskiej, otrzymał staranne wykształcenie i zdecydował się na karierę wojskową. Los sprawił, że jego talent i umiejętności zostały szybko dostrzeżone, co doprowadziło go na szczyt rzymskiej hierarchii wojskowej.

Według świętego Ambrożego, Sebastian został dowódcą przybocznej straży cesarza Dioklecjana, co stanowiło niezwykle prestiżowe stanowisko. Był to jednak okres szczególnie trudny dla chrześcijan. Dioklecjan, znany z bezwzględnych prześladowań wyznawców Chrystusa, nie tolerował w swoim otoczeniu osób wiernych innemu Bogu niż on sam.

Sebastian, wykorzystując swoją wysoką pozycję, potajemnie pomagał prześladowanym chrześcijanom. Odwiedzał więźniów, wspierał rodziny męczenników, umacniał wahających się w wierze. Jego działalność była szczególnie skuteczna, ponieważ jako wysoki rangą oficer miał dostęp do miejsc i informacji niedostępnych dla zwykłych obywateli.

Gdy prawda o jego wierze wyszła na jaw, Dioklecjan wpadł w furię. Czując się osobiście zdradzony przez jednego ze swoich najbardziej zaufanych oficerów, wydał rozkaz egzekucji. Sebastian został skazany na śmierć przez rozstrzelanie z łuków – karę, która miała być zarówno bolesna, jak i widowiskowa.

Przywiązany do słupa na Palatynie, Sebastian stał się żywą tarczą dla łuczników. Strzały przeszyły jego ciało, a oprawcy, pewni wykonania wyroku, pozostawili go na pewną śmierć. Tu jednak historia nie kończy się, lecz dopiero zaczyna nabierać niezwykłego charakteru.

Pobożna wdowa o imieniu Irena, która przyszła w nocy, aby pochować ciało męczennika, ze zdumieniem odkryła, że Sebastian wciąż żyje. Zabrała go do swojego domu, gdzie przez wiele tygodni leczyła jego rany. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, Sebastian powrócił do zdrowia.

To, co nastąpiło później, świadczy o niezwykłej odwadze i determinacji Sebastiana. Zamiast ukryć się lub uciec z Rzymu, postanowił ponownie stanąć przed cesarzem. Na schodach Palatynu publicznie zganił Dioklecjana za okrucieństwo wobec chrześcijan. Cesarz, który ujrzał człowieka uważanego za martwego, był najpierw przerażony, jakby zobaczył ducha. Szybko jednak jego strach przemienił się w jeszcze większą wściekłość.

Tym razem Dioklecjan nie zamierzał ryzykować. Rozkazał żołnierzom zatłuc Sebastiana pałkami na śmierć, a jego ciało wrzucić do Cloaca Maxima – głównego kanału ściekowego starożytnego Rzymu. W ten sposób Sebastian poniósł śmierć męczeńską po raz drugi, tym razem ostatecznie.

Kult świętego Sebastiana szybko rozprzestrzenił się w całym chrześcijańskim świecie. Już w VI wieku powstały pierwsze przedstawienia artystyczne męczennika, a jego popularność rosła przez wieki. Sebastian stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych świętych w historii Kościoła.

W tradycji chrześcijańskiej święty Sebastian jest uznawany za patrona wielu grup: chorych na choroby zakaźne, inwalidów wojennych, łuczników, myśliwych, żołnierzy. Jego wstawiennictwa wzywano szczególnie podczas epidemii, wierząc, że tak jak przeżył przeszycie strzałami, tak może pomóc w przetrwaniu zarazy.

Historia świętego Sebastiana zainspirowała niezliczonych artystów przez wieki. Od wczesnego renesansu po barok, jego postać była jednym z najczęściej przedstawianych tematów w sztuce sakralnej. Szczególnie znane są dzieła takich mistrzów jak Andrea Mantegna, który poświęcił Sebastianowi trzy obrazy, czy Guido Reni, którego interpretacje męczeństwa świętego należą do najsłynniejszych w historii sztuki.

Historia świętego Sebastiana niesie ze sobą uniwersalne przesłanie o sile wiary i odwagi w obliczu prześladowań. Jego życie służy jako przykład religijnej oddania i duchowej więzi. Poprzez swoje męczeństwo, w którym bez lęku stawił czoła prześladowaniom i przemocy, pokazał niezłomną wolę obrony swojej wiary i głoszenia chrześcijańskiego przesłania.

W dzisiejszych czasach, gdy wiara często poddawana jest próbom, a chrześcijanie w wielu częściach świata nadal doświadczają prześladowań, postać świętego Sebastiana pozostaje źródłem inspiracji i duchowej siły. Jego podwójne męczeństwo przypomina nam, że wiara może przetrwać najcięższe próby, a odwaga w głoszeniu prawdy, nawet w obliczu śmierci, jest najwyższym świadectwem oddania Chrystusowi.

Odpowiadając więc na początkowe pytanie: nie, święty Sebastian nie zginął od strzał, choć przeszedł przez to straszliwe doświadczenie. Jego ostateczna śmierć nastąpiła od uderzeń pałkami, gdy po cudownym ocaleniu ponownie stanął w obronie prześladowanych chrześcijan. Ta historia pokazuje, że czasem największym aktem odwagi jest nie samo przetrwanie próby, ale gotowość do ponownego stanięcia w obronie swoich przekonań, nawet gdy wiemy, że może nas to kosztować życie.