booked.net


banner nowy wersja 2

Czy powinniśmy nazywać aniołów stróżów?

Aniol Stroz1Ogólnie rzecz biorąc, Kościół odradza praktykę nadawania imion naszym aniołom. W dokumencie napisanym w 2001 roku przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zatytułowanym „Dyrektorium o pobożności ludowej w liturgii: zasady i wytyczne” czytamy:

„Należy zniechęcać do praktyki nadawania imion świętym aniołom, z wyjątkiem Gabriela, Rafała i Michała, których imiona są zawarte w Piśmie Świętym” (nr 127). Chociaż zbór nie podaje powodów zniechęcających do tej praktyki, chciałbym przedstawić kilka.

Po pierwsze, istnieje zrozumienie, czym jest imię. Dla większości z nas we współczesnym świecie zachodnim nazwa to po prostu dźwięk, którym się kierujemy. Jednak w starożytnym świecie biblijnym, a nawet w wielu miejscach dzisiaj, imię ma znacznie głębsze znaczenie. Imię opisuje coś z istoty osoby. Pomaga to wyjaśnić starożytną praktykę Żydów dotyczącą nadawania dziecku imienia ósmego dnia. Opóźnienie dało rodzicom trochę czasu na obserwację istoty dziecka, a następnie, zauważając to, nadawali dziecku imię. Rzeczywiście, większość imion biblijnych ma głębokie znaczenie i opis.

Jednakże przypuszczalne jest mniemanie, że możemy poznać istotę konkretnego anioła na tyle, aby móc przypisać mu imię. Dlatego nadawanie nazwy wydaje się niewłaściwe.

Drugim powodem jest to, że nadanie imienia oznacza pewną wyższość nad nazwanym. Zatem w przypadku dzieci rodzice, którzy są nad nimi lepsi, słusznie nadają im imiona. Jednak w przypadku aniołów są oni od nas lepsi. I chociaż często mówimy o nich, że nam służą, robią to ze względu na swoją wyższą moc i jako strażnicy. Dlatego Bóg nakazuje nam słuchać ich głosu (por. Wj 23,20-21).

Z pewnością jesteś zachęcany do rozmowy ze swoim aniołem, a typową praktyką jest powiedzenie czegoś w stylu: „Drogi Aniele Stróżu…”. lub po prostu „Aniele Stróżu, pomóż…”

Kiedy udzielam tej odpowiedzi w innym miejscu, czy to w druku, czy podczas przemówień, zwykle spotykam się z dużą krytyką. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób ma silne uczucia sprzeczne z zaleceniami zboru rzymskiego. I chociaż uważam, że ostrożność jest rozsądna i że nie powinniśmy wymieniać aniołów, nie powinniśmy też w tej kwestii porzucać wzajemnej miłości ani pozwalać, aby stała się ona zbyt wielka jako coś dozwolonego lub zabronionego.

Najważniejsze jest, aby unikać takich praktyk, ale zachować dobroczynność i delikatnie korygować, jeśli to możliwe, lub tolerować je z życzliwością, jeśli to konieczne.